Budzi się człowiek rano i czuje dziwne mrowienie przy wardze. Pierwsza myśl? Pewnie jakaś młodzieńcza niespodziewajka. Wstaje idzie do lustra, patrzy, myśli. Yhmm... Kolejny tydzień z życia wycięty - przyjaciel opryszczka melduje się na pokładzie. To co widzicie na dzisiejszych zdjęciach to już ostatki tego co tam jeszcze pozostało. Z jednej strony mam lekko spuchniętą wargę i może nie wszędzie to widać, ale i tak rzuci Wam się to w oczy. Niestety już tak bardzo było mi smutno, że na stronie wieje wiatr i huczy puchacz, że stwierdziłam po prostu że koniec kropka, walić tego dziada co przy ustach wyskoczył, idziemy robić foty. Dzisiaj prezentuję Wam luźny, casualowy zestaw. Kurtka marki Superdry została znaleziona przeze mnie już jakiś czas temu w lumpeksie i kosztowała całe 5 zł, ale jakoś nie było mi po drodzę, żeby ją tutaj pokazać. Natomiast koszulkę Superdry znalazłam kilka dni temu również w lumpku i kosztowała też w granicach 5 ziko. To musiał być jakiś znak, że nadeszła pora na debiut katanki w połączeniu z t-shirtem!
fot. Łukasz ♥
jacket, t-shirt - Superdry (second hand) | pants - Moodo | cap - Zaful | trainers- DeeZee
Super Super :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny look. :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, DaisyLine
Outfit na luzie, a wszystko dobrane idealnie :D
OdpowiedzUsuńTo co tu widzę, to też super zdjecia, fajne ciuchy i super uśmiech na twarzy:) Fajne miejsce:)a my obiektyw 50mm na zmianę z 55-300mm. Pozdrawiam Ciepło
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie czapki. Piękny uśmiech! :)
OdpowiedzUsuńMój blog
świetna sportowa stylowka, podobają mi się spodnie ;)
OdpowiedzUsuń