Cześć i czołem po krótkiej przerwie! Wszem i wobec ogłaszam, że walki maturalne mam już za sobą. Teraz pozostaje tylko czekać na wyniki pisemnych i koniec pewnego etapu. Ale jak to mówią, coś się kończy, a coś się zaczyna. Ostatnio w Poznaniu weszłam do Terranovy i moim oczom ukazał się od dawna już poszukiwany t-shirt w biało-czerwone paski (albo w czerwono-białe, jak kto woli). Szybkie sprawdzenie składu - 100% bawełna, atrakcyjna cena 29,90 i Łukasz, który w ramach nagrody za moje bycie dzielnym pacjentem stwierdził, że bierzemy. I tak odkreślam kolejną rzecz z listy must have. Tak więc jeśli szukacie takiego t-shirtu polecam odwiedzić właśnie Terranove. No i jeszcze jeden element, który trochę mi potowarzyszy w przyszyłych postach, ale mam nadzieję, że Wam nie przeszkadza, mowa oczywiście o foli. W końcu spełniłam też kolejne małe, pragmatyczne marzenie i się znów dziabnęłam, ot co!
fot. Łukasz ♥
Terranova t-shirt | second hand jeans | DeeZee trainers | Gamiss sunglasses
Fajny tiszert :)
OdpowiedzUsuńLubie takie proste stylizacje :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie Ci w paseczkach xzerownych ;)
OdpowiedzUsuńPieknie!
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz ;) Moja miłość do pasków jest nieustająca ;)
OdpowiedzUsuń